czwartek, 19 czerwca 2014

Cz.2

-Jesteś naprawdę uroczą dziewczyną - przerwał ciszę mój towarzysz. Mruknęłam w odpowiedzi. Mam już dość facetów którym tylko jedno na myśli. Gdy nie doczekał się komplementu ode mnie, zatrzymał się.
-Co? - oburzona, odwróciłam się na pięcie, piorunując go wzrokiem. Chłopak przyglądał się mojej twarzy z zainteresowaniem. Napotykając moje oczy, zmrużył swoje, jakby chciał odczytać o czym myślę. -Mógłbyś się ruszyć w końcu i zaprowadzić mnie pod tą cholerną klasę?! - Nie obchodziły mnie już spojrzenia, gapiów przechodzących koło nas. Chłopak wreszcie ruszył się i zaciągnął pod mahoniowe drzwi. -To tutaj?- spytałam już mniej oburzonym tonem. Liam nie odzywał się przez całą naszą drogę. Było mi trochę głupio że tak sie zachowałam w stosunku do niego, przecież nie był niczemu winny. Ja go oceniam, choć go nie znam. To przyjaciel mojego brata. Może nie jest taki zły na jakiego wygląda? Chłopak nieśmiało przytakną głową i odwracając się na pięcie ruszył przed siebie. Próbując wyciągnąć telefon z mojego ciasnego plecaka poczułam dłonie na moich biodrach i nierówny oddech na szyi.
-Witaj,piękna - po moim ciele przeszedł dreszcz. Gdy chciałam go uderzyć, złapał moje dłonie uniósł do góry. Przykładając mi swą druga dłoń do twarzy wyniósł mnie ze szkoły. Gdzie do cholery jest mój kochany braciszek? Porywacz miał na sobie czarne, poszarpane rurki, na głowie miał bandamkę a jego czarne sterczące włosy były w nieładzie. Pod jego prawym okiem widniało duże przecięcie. Chłopak zaniósł mnie na tyły szkoły. Rzucając mnie na piaszczystą ziemie, wytarł krew spływającą z jego rany.
-Czego chcesz? - wysyczałam przez zęby.
-Od ciebie? Nic - zadrwił. - Ale twój cudowny brat, jak on miał na imię...Devon, tak? Zadarł ze mną.
-Jeśli zadał z tobą to co ja mam z tym wspólnego? - podniosłam się z zimnego gruntu i spojrzałam na jego ciemną sylwetkę.
- Jesteś jego siostrą. Jeśli ty będziesz cierpiała, on także. - wyszczerzył się i gdy mocno uderzył w twarz. Jeszcze nigdy nie byłam taka bezbronna. Gdy już myślałam że ze mną już koniec usłyszałam go.
-Puść ją sukinsynie! - Podbiegł do nas i rzucił się na mojego napastnika.Gdy ten już był nieprzytomny Liam odszedł do mnie i pomógł wstać.
-Nic ci nie je..-nie dokończył bo przerwałam mu, całując przelotnie w usta.
-Dziękuję - wyszeptałam
-Muszę więcej razy cię ratować - zażartował na co uderzyłam go zabawnie w ramię.
-Chodź, odwiozę cię do domu. Lepiej żebyś nie zostawała tutaj.- Niechętnie ale zgodziłam się na jego propozycję.
{...}

-Jeszcze raz ci dziękuję - odparłam gdy byliśmy już przed moim domem. Liam zaparkował we wjeździe. Przelotnie się do mnie uśmiechnął i złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.
-Przepraszam - wyszeptał odrywając się ode mnie. Wysiadłam z samochodu i weszłam do domu cała czerwona. Boże, jak on na mnie działa. 

5 komentarzy:

  1. Więcej, więcej, więcej ! Boże to jest świetne ! <3 Czekam na nn :3 Tylko jak najszybciej !

    OdpowiedzUsuń
  2. Super czekam na nexta *.* Zapraszam do mnię na http://storyofmylifeharrystyles.blogspot.com/ Mam nadzieję że przeczytasz i skomentujesz <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeej. Super tak długo na to czekałam. Teraz będę znów wchodziła tu codziennie sprawdzać czy nie dodałaś czegoś nowego. Już sie nie mogę doczekać. NEXT <3 a to jest boskie *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chce nastęęęępnyyy teeeeeeerazzzzzzzzz

    OdpowiedzUsuń